Wydawalo sie ze "film noir" umarl, ale De Palma stworzyl dzielo niepowtarzalne w swoim klimacie nawiazujac do lat swietnosci tego gatunku filmowego. Mamy tutaj wszystko: niewyobrazalne morderstwa, femme fatale, wszechobecne medium czyli prasa, kapelusze i ciagle odpalane papierosy. Poczatek filmu sprawil mi pewien klopot, poniewaz potrzebowalem czasu zanim wszedlem calkowicie w klimat 40-tych lat. W miare rozkrecania sie historii zanuzylem sie w nim bez reszty, odkrywajac coraz to nowe smaczki przygotowane przez rezysera.
Zaczne wyliczac dobre strony a jest ich naprawde wiele. Mianowicie znakomita scenografia, kostiumy, muzyka i zdjecia podporzadkowane niepowtarzalnemu klimatowi. Niektore ujecia kamery, jakby wyjete z "filmow czarnych" lat swietnosci, czasami mamy ujecia z perspektywy pierwszoosobowej i widz staje sie mimowolnym uczestnikiem wydarzen. Do tego dochodza wysmienite role. Zaskakujaco dobry jest "Bucky", czyli Josh Hartnett. Mysle, ze to przelomowy rok dla niego. W ub. roku wystep w kultowym juz "Sin City", do niedawna na ekranach goscil znakomity "Lucky Number Slevin", a teraz "The Black Dahlia". Pozostali aktorzy takze bez zarzutow.
Podejrzewam, ze "The Black Dahlia" ma spore szanse oskarowe, choc sa to przedwczesne prognozy, poniewaz faworyci w tym wyscigu na premiery czekaja jeszcze do konca roku. Jestem ciekaw, czy krytycy poznaja sie wreszcie na talencie tego niezwyklego i niedocenionego tworcy.
Na podsumowanie, film zaskoczyl mnie in plus i jest jak dla mnie jednym z najlepszych filmow tego roku. Wydaje sie, ze De Palma znalazl wreszcie scenariusz, ktory calkowicie uwypuklil jego talent. Ogladajac film zdaje sie jakby kazde ujecie bylo niezwykle przemyslane i zaaranzowane do perfekcji.
Tym ktorzy lubia De palme za jego zamilowanie do makabrycznych scen nie beda zawiedzeni.
P.S. Film widzialem w kinie z racji ze mieszkam w USA (uprzedzam przed pytaniami czy widzialem na kompie?nie lubie takich pytan.
Polecam