Film jest przedewszystkim za długi. Plus za obsade. A historia Elizabeth Short jest sama w sobie bardzo ciekawa, zaś tutaj wszystko jest takie nudne, proste. Bach, leży sobie ciało, przekrojone na pół i wycięty 'uśmieszek' zero wspomnienia o tym, jak perfekycjnie było przepołowione, mało ujęć z tego zdarzenia. Człowiek chce w końcu zobaczyć jak to wszystko wyglądało, a tu figa. Jedyne co podobało mi się w filmie, to biało-czarne ujęcia z castingów z Elizabeth, charakteryzacja i te głośne myśli.
Jestem przeciwnego zdania. Film był bardzo wciągający, fabuła naprawdę zawiła i do końca film trzymał w napięciu. 8/10.