Rozwlekły, przez większą część bez głównego tematu, zbiór scenek z życia w stylu wspomnień emerytowanych marynarzy przy piwie "A pamiętasz stary jak to było w czterdziestym siódmym..." A na końcu wszystko się wyjaśnia i amerykańska publika może odetchnąć z ulgą.
Plus za to, że można długo popatrzeć na piękną buzie Josha Hartnetta oraz za kostiumy i auta z lat 40-tych.